Komiks

Smerfy #32: Smerfy i zakochany czarownik

Smerfy #32: Smerfy i zakochany czarownik

Scenariusz: Alain Jost, Thierry Culliford
Rysunki: Jeroen De Coninck
Wydanie: 2024
Data wydania: 15 Maj 2024
Seria: Smerfy
Druk: kolorowy
Oprawa: miękka
Format: 216x285 mm
Stron: 48
Cena: 34,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328167711
ZAPOWIEDŹ
WASZA OCENA
Brak głosów...
Nowa opowieść o istotach z Zaczarowanego Lasu, które są gotowe na wielkie wyzwania, aby w efekcie mieć święty spokój. Gargamel ciągle poluje na Smerfy, ale mali bohaterowie zawsze okazują się od niego sprytniejsi. Mimo wszystko są zmęczeni walką o przetrwanie, więc zaczynają się zastanawiać, czy udałoby się im zmienić złego czarownika w dobrego człowieka. Tylko jak tego dokonać? Może siła miłości sprawiłaby, że stałby się lepszy? Kto jednak chciałby pokochać Gargamela, który jest wredny, gburowaty i prawie nigdy się nie myje? Zobaczmy, jak się zakończą wysiłki Smerfów!

Smerfy wymyślił belgijski scenarzysta i grafik Pierre Culliford (1928–1992) używający pseudonimu Peyo. Obecnie autorami serii są następcy Peyo, w tym jego syn Thierry.

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

POKOCHAĆ… GARGAMELA?



Jest już „Smerfy i zakochany czarownik” i tak licząc tylko główną serię, zostały nam już tylko cztery tomy „Smerfów” do wydania. Czyli w końcu, niedługo, acz wiadomo, dalsze części będą wychodziły pewnie tak czy inaczej, doczekamy się kompletu komiksów o małych niebieskich skrzatach w polskim wydaniu. Fajnie, bo to wciąż świetna rzecz, chociaż najlepsze za nami, bo już mamy komplet dzieł Peyo. No i warto sięgnąć po ten kolejny tomik, niby nic tu oryginalnego, bo w sumie takie tematy jak zakochanie były tu już nie raz, a poza tym Gargamel już bywał zakochany, co widzieliśmy jeszcze w latach 80. w serialu animowanym (tak z pamięci kojarzę teraz dwa epizody, jeden z trzeciego sezonu, czyli „Walentynkowe szaleństwa” i drugi „Ukochana Gargamela” z sezonu siódmego, ale mam wrażenie, że było coś więcej – nowych rzeczy nie liczę, bo nie oglądam, choć kojarzę, że też się taki wątek pojawiał). Więc trochę wtórnie jest, ale z drugiej strony fajnie, że wątek, który za dzieciaka z serialu pamiętam w ten czy inny sposób, bo przecież to nie jest taka sama historia, ożywa na stronach komiksów.



Gargamel. Znacie go. Największy wróg Smerfów, ich nemezis, wiecznie polujące na małe niebiskie skrzaty. Nigdy mu się to nie udaje, ale i nigdy się też nie poddaje. A to już meczy każdego. Więc nasze stworki zastanawiają się, czy nie dałoby się coś poradzić, może zmienić, zrobić. I… no właśnie, a co gdyby tak Gargamel się zakochał? Czy miłość by go odmieniła? Być może, ale jak znaleźć kogoś, kto byłby w stanie pokochać kogoś takiego, jak on…



No i w sumie wszystko, co najważniejsze odnośnie tego albumu, wspominałem już na początku. Czyli, że to już było, że to znamy, ale wiadomo, znamy i lubimy. Niby powtórka z rozrywki, ale w niezłym stylu. Tu zawsze jakoś fajnie to gra, różnej jakości są te tomy kontynuatorów, temu zaprzeczyć się nie da, ale nigdy nie schodzą poniżej pewnego poziomu, więc zawsze dobrze jest, a przynajmniej nieźle i nigdy zawodu nie ma.



Bo, jak zawsze, jest tu dużo przygód, dużo humoru i dużo przeuroczych, klasycznych ilustracji no po prostu następcy Peyo w udanym stylu kontynuują tradycję smerfnych opowieści. Jest tu przesłanie, jest lekkość, jest prostota, ale magia też jest. Do tego rysowane to tak, jakby powstało te xx lat temu i wpada w oko, bo taka klasyka zawsze świetna i przyjemnie się ją ogląda. Tu nic nie wymagało zmian, co widać w zestawieniu z „Wioską dziewczyn”, którą unowocześniono i nie ma już w sobie tego czegoś – właściwie na żądnym polu.



Poza tym wraz z walorami rozrywkowymi i artystycznymi, komiksy o Smerfach spełniają się także na polu dydaktycznym. No i to w zasadzie tyle, co w połączeniu z dobrym wydaniem i wiecznym urokiem daje kolejny fajny tom fajnej serii. Co prawda trochę słabszy, trochę wtórny, ale co tam, jak zawsze daję kredyt zaufania.