Rzut Okiem
Darlan i Horwazy: Złoty kur
Maciej KowalskiScenarzystą tego komiksu jest Tomasz Kołodziejczak, który zajmuje się komiksami w wydawnictwie Egmont. Za rysunki odpowiada Krzysztof Kopeć i jest to pierwszy album w jego dorobku. Natomiast wydanie (na najwyższym poziomie: papier kredowy oraz twarda oprawa) to rola Sutorisu, dla którego jest to pierwszy komiks polskich autorów w ofercie.
Opowiedziana tu historia nie jest specjalnie skomplikowana. Otóż pewna baśniowa kraina może być opanowana przez siły ciemności. Dlatego dwaj rycerze - Darlan i Horwazy - wyruszają w długą podróż aby zdobyć tytułowego złotego kura, którego pianie przegoni ciemność znad krainy i pomoże w pokonaniu wrogów.
Na duże słowa pochwały zasługują ilustracje. Krzysztof Kopeć narysował znakomite plansze, których oglądanie to ogromna przyjemność. Masa szczegółów, które wypełniają kadry, ładnie dobrane kolory i fajne postacie - to po prostu musi się podobać. Niestety trochę gorzej jest ze scenariuszem. W dialogach brakuje humoru, żarty słowne pojawiają się rzadko, a gdy już są, to sprawiają wrażenie wstawionych bardzo na siłę. Gdyby całość była bardziej humorystyczna, to komiks ten wzbijałby się na światowy poziom.
Chętnie zobaczyłbym i przeczytał ciąg dalszy przygód Darlana oraz Horwazego, i to szybciej, niż za 8 lat. Na pewno byłoby łatwiej, gdyby tytułem tym zainteresował się jakiś zachodni wydawca, a ilustracje Krzysztofa Kopcia mogą być w tym przypadku bardzo silnym magnesem.
Opublikowano:
Darlan i Horwazy: Złoty Kur
Scenariusz: Tomasz Kołodziejczak
Rysunki: Krzysztof Kopeć
Data wydania: Październik 2008
Druk: kolorowy
Oprawa: twarda
Format: 215 x 290 mm
Stron: 48
Cena: 29,90
Wydawnictwo: Sutoris
ISBN: 978-83-61101-07-9
Komiks posiada dwie okładki.
Rysunki: Krzysztof Kopeć
Data wydania: Październik 2008
Druk: kolorowy
Oprawa: twarda
Format: 215 x 290 mm
Stron: 48
Cena: 29,90
Wydawnictwo: Sutoris
ISBN: 978-83-61101-07-9
Komiks posiada dwie okładki.
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Galerie
Komentarze
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
cancel -
nienawidzę tego komiksu, to jakaś wielka pomylka... fragmenty, ktore dotad publikowano byly fatalne - jak mozna to tak zrecenzowac??? piszecie pozytywne recenzje za gratisy? jesli tak to gdzie jest dopisek "tekst reklamowy" do cholery?Glorfindel -
Człowieku zacznij Ty czytać komiksy, a później dopiero się o nich wypowiadaj. Oceny nie wydaje się na podstawie kilku kiedyś widzianych stron, ale na podstawie całości publikacji.Wszystko o Twojej postawie mówi początek wypowiedzi "nienawidzę tego komiksu". Wśród Smerfów był taki gość, zawsze na "nie" i najgłośniej o tym mówił. Przykre, że ktoś bierze z niego przykład.
cancel -
kilkanaście stron tego gniota, które przeczytałem w zupełności wystarczą mi do jego ocenyGlorfindel -
cancel pisze:kilkanaście stron tego gniota, które przeczytałem w zupełności wystarczą mi do jego oceny
Wszystkie komiksy oceniasz na postawie kilku stron, które przeczytałeś w Empiku?
cancel -
tak, wszystkie gnioty oceniam "juz" po kilkunastu stronach czytania - przegladaniazreszta "umiejetnosci" K.Kopcia moglismy podziwiac wiele razy przy innych okolicznosciach i musze przyznac, ze to jeden z najgorszych rysownikow jakich dotad napotkalem
Ystad -
Kolega cancel znany jest z tego że wie o komiksach wszystko nawet zanim po nie sięgnie. Nie pierwszy raz wypowiada się na temat komiksu którego nawet nie czytał.A tak jak pisałem pierwsze wrażenie może być bardzo mylne.
Ja np zachęcony kadrami "HP i Giusepe Gergman" kupiłem komiks, a po przeczytaniu śmiało mogę stwierdzić że to najgorszy komiks jaki czytałem w tym roku a nawet w ciągu ostatnich kilku lat.
Ale nie śmiałbym go oceniać przed przeczytaniem.
Żeby nie było totalnego Offtopu, to teraz o Darlanie.
Po pierwsze, ciekawe było to, że jakieś inne wydawnictwo wydało komiks Kołodziejczaka (ten sam kiedyś twierdził w jednym z wywiadów że nie wypada mu samemu się promować w Egmoncie, a tym bardziej nie wypada mu się wydawać w innym wydawnictwie).
Po drugie komiks mi się podobał, kupiłem wersję z mroczna okładką, gdyż ta zielona wydawała mi się zbyt cukierkowa. Miło było przeczytać długi komiks p.Kopcia mając w pamięci komiks ze Świata Młodych "Łapać Fomola".
Nie żałuje ani jednej złotówki wydanej na ten komiks.