Nowe Teksty

Furia, król Artur [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Zjawiskowa She-Hulk #02, John Byrne [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Wonka, film [recenzja]
Jak film ocenił Zimiński?

Zapowiedzi

Nowe Plansze

Nowe Imprezy

Forum Alei Komiksu

Recenzja

Berlin

Tadeusz Fułek recenzuje Berlin
„Moim jedynym celem jest chęć podzielenia się swoimi emocjami z lektury tej opowieści, mistrzowsko skonstruowanej przez rysownika, o którym uporczywe plotki w komiksowym światku głoszą, iż niebawem zostanie zaliczony do grona największych.” – te słowa Jean Van Hamme’a są chyba najbardziej wiarygodną przedmową do komiksu, jaką zdarzyło mi się czytać. Nie ma w nich ani odrobiny przesady, która zazwyczaj aż kipi z tego typu wstępów, a Marvano w pełni zasłużył swoim „Berlinem” na te słowa.

Mark Van Oppen – belgijski artysta, który dzięki „Wiecznej Wojnie” ma w naszym kraju rangę równie wysoką co Rosiński, proponuje nam znowuż trylogię, ale tym razem zupełnie innej miary. „Berlin” rozpoczyna się historią „Siedmiu krasnoludków” (powstałą już w 1994), którą Marvano udowadnia, że nie ma sobie równych, jeśli chodzi o ukazywanie wojny z perspektywy biorących w niej udział żołnierzy – tych najbardziej winnych, jednocześnie bezwolnych wykonawców odgórnych rozkazów. Następne akty trylogii, czyli „Sprytny Reinhardt” i „Dwoje dzieci króla” powstały całkiem niedawno i połączone sprytnie z początkiem opisują ludzkie dramaty na tle rozrywanego przez powojenną politykę Berlina. Stolica Niemiec gra jednak tutaj rolę najmniej znaczącą – jest po prostu areną ludzkich działań, cichym i biernym świadkiem tego, co można zrobić ze swoim i cudzym życiem.

„Siedmiu krasnoludków” jest bez wątpienia najmocniejszym elementem tego komiksu. Marvano prezentuje temat, do którego ma najwięcej wrażliwości – oniemiałych lawiną zdarzeń ludzi, którzy dają się porwać historii i stają się posłusznymi wykonawcami rozkazów. Mogą się z nimi nie zgadzać, mogą się temu sprzeciwiać, ale i tak sami nie są w stanie się temu przeciwstawić. Tę beznadzieję podkreśla często zarzucając czytelnika liczbami, czy faktami historycznymi – trudno twierdzić, że David Auberson, główny bohater „Siedmiu krasnoludków” ma cokolwiek do powiedzenia lecąc we flotylli sześciuset jednakowych bombowców.
Skojarzenia z „Wieczną Wojną” są jak najbardziej na miejscu – i tu i tu mamy młodych żołnierzy, którzy utknęli na wojnie, której nie chcą, ale mają związane ręce – koniecznością odsłużenia wymaganych lat służby, czy wylatanych lotów. W obu dziełach Marvano nie mają oni wielkich szans, pchani są tylko niewinną nadzieją na szybki koniec wojny i z zachłannością rzucają się na każdy przejaw normalnego życia, starając się wycisnąć z niego jak najwięcej, póki jeszcze jest w zasięgu ręki.
Tylko że w „Berlinie” to nie bohaterowie żyją wiecznie („Wieczna Wojna”, jak i „Wieczna Wolność” dawały takie złudzenie). Jedyną stałym elementem w tym wojennym chaosie jest Berlin – miasto rozdarte przez historie i wielkich tego świata. Stolica Niemiec najlepiej obrazuje powojenną historie Europy – absurdalną, ale rzeczywistą – taką jaką sami sobie ludzie zgotowali. Widzów tej historii opisuje drugi i trzeci tom trylogii. Dość wyraźnie różnią się one od pierwszego – snują jednolita powieść na tle zmieniającego się starego kontynentu, a jedyne co je łączy to postać bohatera, który w „Siedmiu krasnoludkach” jest tylko parokrotnie wspomniany. Połączenie dość wymuszone, ale zupełnie nie przeszkadza w lekturze.

Trudno pozostać również obojętnym wobec olbrzymiej erudycji autora. Marvano każdym kolejnym kadrem i dialogiem pokazuje, że zapoznał się dokładnie z dziejami Berlina i zgłębił zagadnienia militarne dotyczące obu stron – na poświadczenie tego dostajemy w dodatkach do komiksu dokładny przekrój Lancastera – bombowca pełniącego główną role w pierwszej opowieści. Strony poświęcone powojennym przemianom Berlina – mieszanina anegdot, subiektywnych ciekawostek, suchych faktów i satyrycznych obrazków – mogłyby z powodzeniem zastąpić lekcje historii o latach 1945 – 1966.

Trylogia historyczna autorstwa Marvano jest trzecim albumem wydanym w serii XX Wiek/Wiek XXI. Mimo że jest to trzeci bardzo udany komiks, to jednak poczułem się rozczarowany całą serią. Miałem nadzieje, że wydawca – Egmont – po raz pierwszy stworzył markę, która będzie stawiała sobie wyższy cel i konsekwentnie trzymała się zamierzonego tematu. „Berlin” – owszem, tak jak przedtem „Niebo nad Brukselą” i „Deogratias” „omawia ważne wydarzenia historyczne i współczesne problemy społeczno – polityczne”(opis serii „XX Wiek/Wiek XXI”), ale jednocześnie jest zupełnie innym komiksem. Poprzednie wydawnictwa opisywały ludzi uwięzionych i ubezwłasnowolnionych przez historię, ludzi którzy z historią przegrali. Przez trylogię Marvano (może poza „Siedmioma krasnoludkami”) przewijają się jednostki, które poddać się nie chcą – to historia staje się tłem, dalszym planem na którym rozgrywają swoje życie bohaterowie. Jakkolwiek nachalnie by to tłumaczenie nie brzmiało – „Berlin” nie pasuje według mnie do tej serii.

Po przeczytaniu takich wojennych tragedii, dramatów i złamanych ludzkich losów należałoby się co najmniej załamać. Ale nie po lekturze „Berlina”. Marvano musi mieć wielką wiarę w to, że przyszłość przyniesie dobre rozwiązania, spokój i położy kres wszelkim problemom, czemu daje wyraz w swoich komiksach. Przykuty do ziemi Berlin stoi niewzruszenie, ale przeważająca cześć trylogii dzieje się w powietrzu. W „Siedmiu krasnoludkach” w przestworzach królują śmiercionośne Lancastery i niemieckie myśliwce przynoszące tylko śmierć. „Sprytny Reinhardt” to transportowe Dakoty C-47 dostarczające pomoc dla odciętego Berlina zachodniego, zrzucające doświadczonym przez wojnę dzieciom słodycze. „Dwoje dzieci króla” to optymistyczne zakończenie tej zawiłej opowieści. Niebem snują się nieszkodliwe balony, a historia z krwawego kata staje się tylko elementem przeszłości, bezzębnym staruszkiem, który stracił już kły i tylko swoją obecnością przestrzega wszystkich przed błędami przodków.


Opublikowano:



Berlin

Berlin

Scenariusz: Marvano
Rysunki: Marvano
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2009
Seria: XX wiek, wiek XXI
Tytuł oryginału: Berlin
Rok wydania oryginału: 2007-2008
Wydawca oryginału: Dargaud
Tłumaczenie: Wojciech Birek
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 260 x 190
Stron: 176
Cena: 59 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83-237-3620-2
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Berlin Berlin Berlin

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-