Nowe Teksty

Furia, król Artur [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Zjawiskowa She-Hulk #02, John Byrne [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Wonka, film [recenzja]
Jak film ocenił Zimiński?

Zapowiedzi

Nowe Plansze

Nowe Imprezy

Forum Alei Komiksu

Recenzja

Thorgal - Louve #01: Raissa

Matylda Sęk recenzuje Thorgal - Louve #01: Raissa
- Co piszesz ?
- Recenzję „Raissy”...
- Eeee, popłuczyny.
- Nieprawda!

Owszem, pierwszy tom podserii "Thorgal - Louve" zatytułowany "Raissa", który będzie przedstawiał losy córki Aegrissona, budzi wiele kontrowersji. Jednak myślę, że duetowi Roman Surżenko i Yann należy podarować kredyt zaufania.

„Raissa” dobrze się rozpoczyna, od punktu, który przyciąga wzrok, statyczny plan, nieruchomy. Potem następny kadr, ruch, odwrócenie, przedstawienie postaci. Bardzo dobra dynamika kadru, dynamika budowania napięcia, rozwijania fabuły, od szczegółu do ogółu.
To świadczy o solidnym warsztacie rysownika, który nadaje lekkości i ruchliwości kolejnym obrazkom, aby z powodzeniem zabrać nas w kolejną podróż do świata Thorgala Aegrissona. Sam rysunek jest przyjazny dla oka, linie są miękkie i elastyczne, energiczne i młode jak bohaterka powieści.

Louve jest dziewczynką odważną i sprytną, o czystym sercu. Znamy ją z całej rodziny Aegrissonów najmniej. Jej przygoda, w przeciwieństwie do jej braci, jeszcze się nie zaczęła. Jedyne co o niej wiemy to fakt, że potrafi rozmawiać ze zwierzętami, co w porównaniu z niezwykłymi mocami Jolana czy klątwą Aniela łatwo zapada w niepamięć. Jednak Louve jest córką gwiazd, dziecięciem, którego nie planowali bogowie Asgardu i ma zamiar o sobie przypomnieć. Dziewczyna, która marzy o wielkich czynach, wychodzi naprzeciw przygodzie. Spotyka mroczną, czarną, żądną krwi Raissę, która popycha ją na tajemniczą drogę ku przeznaczeniu. Czeka ją śmiertelny pojedynek i spotkanie z przyrodnim rodzeństwem. Podobnie jak w życiu Thorgala i jej ścieżka naznaczona jest krwawą ofiarą przyjaciół. Louve wyrusza w podróż, w poszukiwaniu tożsamości swojej i swoich bliskich.

Trochę natrętnie Louve przypomina o swoim darze, mówiąc „Wszystko przez ten przeklęty dar! Przecież nie będę zabijać zwierzątek, z którymi umiem rozmawiać!”. Dialogi często były słabszą stroną sagi. Podobnie i tutaj zarówno warstwa ikoniczna jak i fabularna wygrywają z werbalną. Zdecydowanym atutem zawsze było konsekwentne i wierne ukazywanie świata nordyckich mitów. Sądzę, że w sadze będą kontynuowane wątki związane z kulturą krajów skandynawskich, jednak powoli wkradają się do niej elementy obcych kultur. W „Statku Mieczu” („Thorgal” t. 33, wydany równocześnie z „Raissą”) pojawiają się wątki związane z chrześcijaństwem. W samej „Raissie” z kolei znajdziemy nawiązanie do mitologii rzymskiej, sprytnie i dowcipnie zakamuflowane. Mechaniczna sowa, która towarzyszy Azzalepstönowi ma na imię Awrenim. Czyż nie jest to puszczenie oka do czytelnika? Czytając słowo wspak, otrzymujemy szlachetne imię Minerwa – imię rzymskiej bogini mądrości, której uosobieniem jest właśnie sowa.

Do sięgnięcia do poprzednich tomów „Thorgala” mobilizuje gra kadrów z wcześniejszych albumów, która wciąga w intertekstualną zabawę z uniwersum sagi i z nordycką mitologią. Otwiera drzwi do kolejnych światów, których nie mieliśmy okazji poznać. Być może staną się one pretekstem do rozbudowania innych wątków. Historia, kiedy Arn Sakknüssen wspomina odnalezienie „gwiezdnego drakkaru”, jest nawiązaniem do "Gwiezdnego dziecka". Surżenko bardzo wiernie oddaje kilka kadrów z tego tomu. Znajdziemy również sentymentalną podroż do „Wilczycy”. Pojawia się pytanie, czy rysownik jest tylko wiernym odtwórcą i rzemieślnikiem, czy artystą, który działa przy tym projekcie właśnie ze względu na swój podobny do Rosińskiego styl? Tak czy inaczej staranność ilustracji i poetyka kadrów pierwszego tomu serii „Louve”, jest ukłonem w stronę wiernych fanów Thorgala.

Tajemnicze krainy i światy poza światem, to pomysł wielokrotnie wykorzystywany w uniwersum Thorgalowym. Jednak dzięki temu "Raissa" mocno i wiarygodnie wpisuje się w poetykę całej serii. Tak naprawdę ten album jest zalążkiem fabularnym kilku historii, które mam nadzieję w przyszłości znajdą swój ciekawy finał.

Myślę, że seria zapowiada się na tyle ciekawie, zarówno w warstwie fabularnej jak i artystycznej, że można wybaczyć jej twórcom pewne niedociągnięcia, tym bardziej, że przejęcie spuścizny Rosińskiego i Van Hamme'a, jest trudnym do uniesienia wyzwaniem.

Opublikowano:



Thorgal - Louve #01: Raissa

Thorgal - Louve #01: Raissa

Scenariusz: Yann
Rysunki: Roman Surżenko
Okładka: Grzegorz Rosiński
Wydanie: I
Data wydania: Listopad 2011
Seria: Thorgal - Louve
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Format: A4
Stron: 48
Cena: 22,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
WASZA OCENA
8.00
Średnia z 1 głosów
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Thorgal - Louve #01: Raissa Thorgal - Louve #01: Raissa Thorgal - Louve #01: Raissa

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-