Recenzja

Vampire Knight #14

Dariusz Hallmann recenzuje Vampire Knight #14
Odetchnąłem z ulgą. Ten tomik wypada znacznie lepiej na tle dwóch poprzednich. Jest w nim sporo psychologicznego napięcia, które powoduje, że czyta się go z zaciekawieniem. Matsuri Hino wyznała, że „chciałaby jeszcze bardziej zagęścić atmosferę, ale to chyba zostanie w sferze marzeń”. Moim zdaniem spełniła już swoje marzenie w tomie czternastym.

Zarówno Radzie, jak i Stowarzyszeniu duże problemy sprawia Sara Shirabuki. Ssie pewną grupę dziewcząt, tym samym czyniąc z nich praktycznie swoje niewolnice. Potem bardzo nieładnie traktuje jednego z Wampirów Czystej Krwi. Ci, którzy czytali poprzednie tomy, wiedzą, że powoli wchodzi jej to w krew.

Kaname Kuran z kolei to postać, o której wiemy coraz więcej, a mimo to autorka umiejętnie prowadzi ją tak, aby nie przestała nas zaskakiwać. Czyn, jakiego Kaname dopuszcza się pod koniec tomu, może wręcz wstrząsnąć. Przy okazji stawia w niezwykłej i niezręcznej sytuacji protagonistkę Yuki Kurosu.

Kaname znika, a to oczywiście otwiera możliwości dla odnowienia relacji Yuki z Zero Kiriyu. Na razie to jedynie cisza przed burzą, ale w kolejnym tomie zagrzmi, będzie też kilka błyskawic. Najważniejsze, że seria odzyskała wigor i kołki niezadowolenia można odłożyć na półkę. Oby pokryła je gruba warstwa kurzu.

Opublikowano:



Vampire Knight #14

Vampire Knight #14

Scenariusz: Matsuri Hino
Rysunki: Matsuri Hino
Data wydania: Lipiec 2012
Seria: Vampire Knight
Tłumaczenie: Magdalena Malinowska, Agnieszka Budzich
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Format: 123x176 mm
Cena: 19,99 zł
Wydawnictwo: Waneko
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-