baner

Recenzja

Powrót miażdżyciela

Michał Misztal recenzuje Smash! #02
7/10
Powrót miażdżyciela
7/10
Pamiętam, że pierwszy, rozdawany na Komiksowej Warszawie numer„Smasha!” przypadł mi do gustu. Niby nie zawierał niczego szczególnie zaskakującego – kilka recenzji, artykułów, zestawienie najciekawszych komiksów o Batmanie i oczywiście komiksy. Jeszcze recenzja gry planszowej „Small World” i trochę krótszych tekstów związanych z komiksowymi gadżetami, ale ogółem nic, czego nie moglibyśmy się spodziewać, sięgając po tego typu magazyn. Z drugiej strony, prezentował się naprawdę dobrze, a skoro był bezpłatny, istniała spora szansa, że trafi także do ludzi, którzy na co dzień w ogóle nie sięgają po historie obrazkowe – na przykład do tych, którzy bardziej interesują książki.

W Łodzi, w czasie Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier, nadszedł czas na premierę drugiego numeru. „Bezpłatny magazyn o komiksie i popkulturze” stał się po prostu „Magazynem o komiksie i popkulturze”. Obecnie kosztuje 5,90 zł i nawet osoby, które kręciły nosem, że to już nie to samo, co wcześniej, muszą przyznać, że cena nie jest wygórowana. Co do samej zawartości oraz podejścia do tworzenia „Smasha!”, nie zmieniło się nic. Są wywiady i teksty o komiksach, jest popkultura (na przykład artykuł o „Adventure Time”), są gadżety i gry planszowe. Nadal jestem usatysfakcjonowany, choć słyszałem opinie, że tego typu wydawnictwo nie ma szans pozostać na naszym rynku na dłużej. Oby nie była to prawda, bo jeśli chodzi o magazyny komiksowe w Polsce, jak wiadomo nie cierpimy z powodu klęski urodzaju. Na szczęście „Smash!” może zachęcić potencjalnych czytelników atrakcyjną formą – jest bardzo kolorowy, przyciąga wzrok, nie straszy objętością i miesza interesujące teksty o komiksach z tematami pobocznymi, dodając do tego ciekawe krótkie formy. Nie jestem pewny, czy dobrze odczytuję intencje redakcji, ale być może miało to pokazać, że nie takie te komiksy straszne i wcale nie ma się czego bać. Jednocześnie w „Smashu!” można znaleźć wiele twarzy tego medium – od fantastyki, przez mangę, aż po historie o superbohaterach.

Pomimo tego, że „Smash!” to takie „niby nic” i „ale przecież to już było”, dobrze, że jest. Może niekoniecznie dla komiksowych czy zainteresowanych popkulturą wyjadaczy (choć nie mam pojęcia, kto inny zainteresowałby się kolekcjonerskim egzemplarzem hełmu Saurona lub śrubokrętem Doktora Who), którzy na pewno widzieli podobne magazyny już wcześniej, ale dla osób spoza tego grona. Trzeba też przyznać, że jeśli nawet „Smash!” pod wieloma względami powiela wzorce oraz idzie przetartym szlakiem, nie widzę w tym niczego złego, bo robi to w dobrym stylu. Może mamy wiele udanych tekstów o komiksach w internetowych serwisach i blogach, może by je przeczytać, nie trzeba pozbywać się prawie 6 zł, ale ja lubię takie magazyny. Jednak w dalszym ciągu przemawia do mnie papier, kocham też gry planszowe, więc „Smash!” po raz drugi mnie kupił i wcale nie zniechęcił tym, że sam też musiałem kupić nowy numer, zamiast jak wcześniej dostać egzemplarz za darmo.

Opublikowano:



Smash! #02

Smash! #02

Scenariusz: Maciej Łazowski, Kamil Pietruczynik, Sandra Grygier, Karol Konwerski
Rysunki: Maciej Łazowski, Kamil Pietruczynik, Sandra Grygier, Joanna Karpowicz
Publicystyka: Maciej Gierszewski, Konrad Hildebrand, Paul Tobin, Joe Querio, Jakub Syty, Vanitachi, Wojciech Nelec, Jakub Domaradzki
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2014
Seria: Smash!
Redaktor naczelny: Katarzyna Godwod
Druk: kolor/cz.biały
Oprawa: miękka
Format: 20,5x28 cm
Stron: 48
Cena: 5,90 zł
Wydawnictwo: Studio JG, Yatta.pl
ISBN: 978-83-8001-021-5
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-