baner

Recenzja

Japoński berserker w Polsce

Przemysław Pawełek recenzuje Berserk #01
7/10
Japoński berserker w Polsce
7/10
Od premiery cyklu "Berserk" w Japonii minęły dwie i pół dekady. Przez ten czas doczekaliśmy się wydania wielu znanych tytułów, ale opowieść o Czarnym Szermierzu polskim fanom wciąż była znana niemal wyłącznie z serialu anime, rzadziej z gry na konsolę Dreamcast. Trudno winić rodzimych wydawców – nie jest to seria gwarantująca sukces, w dodatku od debiutu doczekała się niemal 40 tomów, co niejednego edytora napawało pewnie co najmniej sceptycyzmem. W końcu jednak doczekaliśmy się wydania tego tytułu, czy jednak nie za późno?

Pierwszy tom nie przynosi jeszcze odpowiedzi na to pytanie. Na razie poznajemy tylko przedsmak sagi, składający się z dwóch nowelek i pierwszy rozdział opowieści, która kontynuowana będzie w następnych tomach. Kentaro Miura wprowadza nas w swój upiorny świat, który jest zgniłym i nawiedzonym odpowiednikiem europejskiego średniowiecza. Opowieść utrzymano w stylistyce dark fantasy i choć nie ma tu co prawda na razie potężnych magów czy krasnoludów, to nie brak demonów. Pojawia się też elf, nie przypomina on jednak wyniosłych stworzeń z prozy Tolkiena, bliżej mu do skrzydlatych skrzatów z brytyjskiego folkloru. Pomiędzy ludźmi zamieszkującymi wioski, zamki i podróżującymi po gościńcach czają się demony i zepsucie. Po świecie skazanym na upadek podróżuje Guts – wysoki, dobrze zbudowany wojownik w czarnej opończy i z mieczem na plecach. Początek jego opowieści przypomina zresztą pierwsze opowiadanie o Wiedźminie. Tak jak Geralt odwiedza miasto, wchodzi do karczmy i prowokuje krwawą burdę, tylko po to by zwrócić na siebie uwagę. Tak jak Geralt robił to w celach PR-owych, przed negocjowaniem zlecenia na strzygę, tak samo Guts zarzyna paru bandziorów, by przekazać pewien komunikat. Bohaterowi mangi nie chodzi o pieniądze. On przybył do miasta, by ściągnąć uwagę Apostoła – nadnaturalnego stworzenia nękającego miejscową ludność – by go zgładzić, w okrutny i bolesny sposób.

Miura nie mówi za dużo o swoim bohaterze. Guts ma za sobą określoną przeszłość, której jeszcze nie znamy – wcześniej stracił rękę, oko, wyćwiczył się w posługiwaniu monstrualnym mieczem, ściga demony, które też starają się go usidlić. Morduje w dość obłąkany, ale i metodyczny sposób, sugerujący, że sprawia mu to sadystyczną przyjemność, nie ważne czy tnie kogoś na kawałki, czy z kuszy samorepetującej przeszywa jego ciało bełtami niczym poduszeczkę na szpilki. Prawdopodobnie z demonami powiązane jest jego dziwne znamię na szyi, którego historię pewnie dopiero dane nam będzie poznać.

Trudno na razie oceniać meandry fabuły, ale muszę przyznać, że te strzępki historii mnie zaciekawiły, a mroczny świat ma w sobie pewien magnetyzm. Piszę to z perspektywy sympatyka anime, ale wiem, że na serial przerobiono tylko część sagi, i chętnie poznam w końcu dłuższy życiorys Czarnego Szermierze. Całkiem nieźle broni się też po 25 latach kreska, plastycznie przedstawiająca dynamiczną sieczkę dokonywaną olbrzymim mieczem. Jedyne, co jest tu dla mnie zgrzytem, to nadmierny kontrast pomiędzy milczącym i ponurym Gutsem a rozgadanym skrzydlatym elfem obdarzonym imieniem o szekspirowskim rodowodzie. Nie zmniejsza to jednak perwersyjnego uroku tej mangi, gdzie "ostatni sprawiedliwy" jest myśliwym, a jednocześnie ściganym w toczonym rozkładem świecie. Czuję potencjał, że ta historia się mocno rozkręci.

Opublikowano:



Berserk #01

Berserk #01

Scenariusz: Kentaro Miura
Rysunki: Kentaro Miura
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2014
Seria: Berserk
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka, obwoluta
Format: A5
Stron: 230
Cena: 25,20 zł
Wydawnictwo: JPF
ISBN: 9788374714518
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-