baner

Recenzja

Podróż przez oceany i mgławice

Przemysław Pawełek recenzuje Antresolka Profesorka Nerwosolka
9/10
Podróż przez oceany i mgławice
9/10
Gdy wymieniamy naszych klasyków, zwykle w pierwszej kolejności lecą Papcio Chmiel i Janusz Christa. Potem już bywa różnie. Bogusław Polch? Szarlota Pawel? Jerzy Wróblewski? Moim dopełnieniem Świętej Trójcy był zawsze właśnie Tadeusz Baranowski. Dopełnieniem? Przepraszam, źle się wyraziłem. Baranowski zawsze był dla mnie numerem jeden. Parę dekad po pierwszej lekturze "Antresolki profesorka Nerwosolka" i po przeczytaniu wznowienia tego albumu, które właśnie wyszło, mogę stwierdzić z pewnością - nic się u mnie w tym temacie nie zmieniło.

Nowe wydanie "Antresolki..." zwiera sobie pierwsze przygody profesorka, wchodzące pierwotnie w skład albumu "Skąd się bierze woda sodowa i nie tylko", a także morskie i kosmiczne przygody Nerwosolka, wydanie przed laty pod tym samym tytułem, co album wydawnictwa Ongrys. To celny zabieg, dzięki któremu w jednym tomiku otrzymujemy przygody roztargnionego naukowca i jego niezastąpionej pomocnicy Entomologii Motylkowskiej.

Pomimo upływu lat trudno mieć do komiksu zastrzeżenia. To w dalszym ciągu humorystyczny eskapizm, utrzymany w konwencji cartoonowej, wczesniej na całe dekady zanim nad Wisłą stało się to modne. Kolejne plansze pełne są pomysłów, które po rozwinięciu, mogły by starczyć innym autorom na pojedynczą historię. Pomysłowość dopełnia wspomniane poczucie humoru, dość specyficzne, oparte na surrealistycznych pomysłach oraz zabawach językowych. Do dziś jest to porządnie przyrządzony lekki komiks, który można dać poczytać dziecku, jak również dla przypomnienia przeczytać z przyjemnością samemu.

Siła Baranowskiego to nie tylko jego uniwersalność. Jako jedyny chyba tworzący w latach 80. autor aż tak szalenie bawił się formą. Papciowi zdarzało się wprowadzać się do komiksu jako jedną z postaci, to Baranowski jednak prowadzi dialog ze swoimi bohaterami, nie wchodząc do komiksu - robi to znad planszy, trzymając w ręku pisak. Jego pomysły sięgają dużo dalej. Autor bawi się wszystkimi niemal ograniczeniami tego medium - dzieli na kadry rysunki zajmujące całe plansze i zmusza do śledzenia ich w innej niż zwykle kolejności, łamie kreski oddzielające kadry, by pozwalać bohaterom się między nimi przemieszczać czy w końcu, w momencie wytchnienia, wprowadza do komiksu muzykę.

Komiksy Baranowskiego po latach mogą bawić dużo bardziej niż w dzieciństwie. To, co kiedyś było szaloną podróżą, dziś okazuje się być niemalże nowatorskimi na naszym gruncie eksperymentami z medium, formalną anarchią czy też wyjściem na poziom meta, którego twórcy współcześni nie tylko nie próbują przebić, ale nawet zwykle nie są w stanie nawet mu dorównać. To dalej fajna, relaksująca lektura dla odbiorcy w każdym wieku, ale to też uczta dla miłośnika medium komiksowego. Każdy, kto się za takiego uważa, powinien mieć ten album na półce. Stare wydanie się zniszczyło, bo okładka się postrzępiła, a papier stracił swoją dawną biel? Jest okazja odświeżyć zbiory.

Opublikowano:



Antresolka Profesorka Nerwosolka

Antresolka Profesorka Nerwosolka

Scenariusz: Tadeusz Baranowski
Rysunki: Tadeusz Baranowski
Data wydania: Grudzień 2014
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 220x295 mm
Stron: 104
Cena: 59,99 zł
Wydawnictwo: Ongrys
ISBN: 978-83-61596-53-0
WASZA OCENA
9.50
Średnia z 2 głosów
TWOJA OCENA
10 /10
Zagłosuj!

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Greg0 -

Ten komiks powinien być włączony do Kanonu lektur szkolnych !
Wydanie wyd.Ongrys jak zwykle -wysoki poziom.
"... każdy powinien go mieć..."