baner

Recenzja

Walki pustelniaków

Przemysław Pawełek recenzuje Abara
6/10
Walki pustelniaków
6/10
Tsutomu Nihei to kolejny japoński autor, którego twórczość wpisuje się w tezę, że mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni to społeczeństwo postnuklearne i de facto postapokaliptyczne, dlatego kultura popularna tego kraju nafaszerowana jest wizjami małych i dużych końców świata. Nie inaczej jest z tą pozycją. Autor przedstawia wizję mroczną i pesymistyczną. Fantastyka miesza się tu z grozą i sekwencjami akcji. Oto ludzkość na kolanach - kulę ziemską obrosły budynki niepamiętające już czasów swojej dawnej świetności, a industrialnego krajobrazu nie mącą nawet drobne elementy, sugerujące że natura ma jeszcze coś do powiedzenia. Zamiast tego na dachach trwa walka o symboliczne przynajmniej przetrwanie. Ludzkości grozi powrót białych pustelniaków - przedziwnych stworów, które powstają z przeobrażających się w tajemniczy sposób ludzi. Jedyną obroną dla ludzkości mogą być czarne pustelniaki - to ludzie, którzy mają zdolność przeobrażania swojego ciała w pokrytą kościaną zbroją maszynę do walki. Niewielu jednak wie, kim oni są i skąd się biorą, a także czy przypadkiem nie są kolejnym zagrożeniem.

Mangaka w swoim dziele osiągnął specyficzną trójjedność. Zarówno fabuła, jak i narracja z rysunkiem osiągnęły względem siebie silną więź. Fabułą przedstawia ponurą wizję świata, gdzie ludzkości towarzyszy niepewność i obawy. Całość narysowano dość surową, szkicową kreską, odcinającą się od schematów japońskiego rysunku. Choć wypada to ciekawie, to sceny akcji pełne splątanych ze sobą przeobrażających się ciał tracą czytelność - brak tu mocniejszego różnicowania grubości kreski, ułatwiającej orientację w chaosie kresek. Podobnie wypada sam sposób opowiadania. Autor rzuca czytelnika na głęboką wodę, galopując z kolejnymi scenami i nie tłumacząc za bardzo niuansów świata przedstawionego. Nie ułatwia to odbioru jego opowieści ani nie prowadzi do pełnego zrozumienia intencji, nawet po odłożeniu komiksu na półkę.

"Abara" potrafi jednak zauroczyć specyficzną wizją, która przedstawiana jest na kolejnych stronach. Intrygująca jest fascynacja autora cielesnością i wyswobodzenie z konwencjonalnego spojrzenia na samo ciało - to post-cyberpunk, więc pojawiają się oczywiście wszczepy, ale w świecie dalekiej przyszłości można z człowiekiem zrobić dużo więcej, niż przypiąć mu mechaniczne protezy. W pewnych pomysłach czułem dalekie echa filmów Cronenberga. Sama opowieść, choć przedstawia jeden z ostatnich rozdziałów ludzkości, wpisana jest też w dłuższą koncepcję świata, który na przestrzeni setek lat zmieniał się, by dojść do właśnie tego momentu. Czuć pewien wysiłek, pracę potrzebną do naszkicowania tej wersji przyszłości. Tak samo czuć jednak, że potencjał jest nie do końca wykorzystany, by nie powiedzieć, że zmarnowany. Bełkotliwa momentami narracja osiągnęła ten poziom, że rodzimy wydawca zdecydował się na końcu mangi wytłumaczyć nieco kwestii związanych z tłumaczeniem, sylwetkami bohaterów i koncepcją świata. Fabuła powinna się w mojej opinii bronić samodzielnie. Redaktorzy z JPF prawdopodobnie doszli do wniosku, że opowieści po prostu trzeba pomóc. Nie winię ich za to, tak samo jak nie dziwię się, że mimo nie najbardziej przystępnego sposobu przedstawienia opowieści wydawnictwo zdecydowało się na wypuszczenie "Abary" na nasz rynek. To intrygujący komiks i powinien się spodobać amatorom podobnych opowieści. Jednocześnie uczulam, że obcowanie z nim może być przyjemne, ale nie musi należeć do najłatwiejszych.

Opublikowano:



Abara

Abara

Scenariusz: Tsutomu Nihei
Rysunki: Tsutomu Nihei
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2014
Seria: Mega Manga
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka, obwoluta
Format: A5
Stron: 400
Cena: 44,90 zł
Wydawnictwo: JPF
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-