baner

Wywiad

Szymon Holcman: Crowdfunding to dobre narzędzie

Łukasz Chmielewski
Rozmowa z Szymonem Holcmanem z Kultury Gniewu o komiksowym crowdfundingu. Na platformę wspieram.to trafiła właśnie antologia prac Krzysztofa Gawronkiewicza "Krzesło w piekle".

Aleja Komiksu: Dlaczego wydawca działający na rynku ponad dekadę decyduje się na crowdfunding?

Szymon Holcman, Kultura Gniewu: Nawet nie dekadę, ale piętnaście lat :) (tak przy okazji: pod sam koniec września robimy w Warszawie urodzinową imprezę – szczegóły wkrótce). A zdecydowaliśmy się na crowdfunding, bo w tej konkretnej sytuacji wydał nam się odpowiednim narzędziem do uzyskania celu – wydania bardzo kosztownego w produkcji albumu.

Chciałbym przy okazji przypomnieć, że całkiem niedawno dużo bardziej znany, szanowany i poważny wydawca komiksowy ogłosił akcję crowdfundingową, w której zbierał na katalog wydawniczy Wiosna / Lato 2014 – 39 tytułów. Prosił o 150 tysięcy dolarów, a błyskawicznie wsparło go blisko 3000 osób, które wpłaciły 222 tysiące dolarów. Akcja była gigantycznym sukcesem finansowym i wizerunkowym. Ten wydawca to amerykański Fantagraphics.

Szymon_Holcman
Szymon Holcman (fot. arch. SH)


Bez tego ruchu ten komiks nie ukazałby się? Przecież podobna antologia Przemka Truścińskiego jednak wyszła...

Tak, antologia Truścińskiego wyszła. W mikronakładzie, który nie licuje z osiągnięciami Trusta i w cenie, która, delikatnie mówiąc, jest zaporowa.

Taki ruch jest bardziej wyrazem ostrożności wydawcy, który testuje rynek przed wprowadzeniem „trudnego produktu”, czy może raczej to pójście na łatwiznę, bo eliminuje ryzyko i zapewnia finansowanie z góry?


Antologia Krzyśka Gawronkiewicza w żadnym razie nie jest “trudnym produktem”. Raz, że to jeden z najlepszych i najpopularniejszych polskich twórców komiksów. Dwa, że w albumie tym pojawiają się prawie wszystkie jego krótkie komiksy, do tej pory niedostępne w jednym miejscu i masa materiału premierowego. “Krzesło w piekle” to 340 stron komiksów i ilustracji. Lektura do studiowania i delektowania się nią przez lata.

Czy wysyłanie maila zamiast pisania odręcznego listu, by potem udać się z nim na pocztę, jest pójściem na łatwiznę, czy wykorzystaniem dostępnych udogodnień? Crowdfunding jest po prostu ciekawym narzędziem, które postanowiliśmy przetestować. Narzędziem, które wcale nie eliminuje ryzyka, bo przecież zbiórka może się nie udać. A jeśli się uda, to wcale nie oznacza, że mamy zapewnione finansowanie z góry. Wspominałem, że to kosztowna produkcja.

gawronkiewicz_crowdfunding
Tak będzie wyglądać druga z grafik, jakie będą dostępne w crowdfundingu komiksu Krzysztofa Gawronkiewicza. Grafiki będą w formacie B5 wydrukowane offsetem na dobrym papierze.


Jakie korzyści dla wydawcy, a jakie dla autorów ma crowdfunding?

Na pewno korzyścią jest zmniejszenie ryzyka jakie ponosi wydawca. Takie akcje pozwalają, oprócz zebrania części pieniędzy na produkcję, oszacować jakie jest zainteresowanie komiksem.

Są wady?
Zbiórka może się nie powieść.

To już trzecia przygoda KG ze społecznym finansowaniem. To też trzeci polski projekt. Mam wrażenie, że zwłaszcza o „Strange Years”, ale także o Kotowiczu mówiło się właśnie za sprawą publicznej zbiórki. Przełożyło się na wyniki sprzedaży wobec innych, porównywalnych tytułów KG?


Zbiórka nie uczyniła z tych komiksów jakichś niesamowitych hitów sprzedażowych, choć sprzedają się dobrze. Zbiórka pozwoliła natomiast wydać je w bardzo dobrej cenie.

Skoro ten rodzaj przedsprzedaży daje lepsze lub pewniejsze wyniki, to może wszystkie komiksy powinny być wydawane w ten sposób?

Może. Pomyślimy :)

Polscy twórcy, którzy chcą zarabiać na swoich komiksach, powinni sięgać po społeczne zbiórki? Da się inaczej zarobić?

Polscy twórcy powinny robić rzeczy, które sprawiają im frajdę i wydają się ekscytujące. Crowdfunding na pewno jest jedną z nich, a pojawiają się jego nowe odmiany i mutacje, jak choćby zyskujący coraz większą popularność Patreon. Czy można na nich zarobić? Tak. Podobnie jak można zarobić na zleceniach reklamowych, państwowych, fuchach, itp. Choć spośród tych wszystkich sposobów zbiórka społeczna daje twórcom największą wolność.

Obecnie jest pięć, oprócz komiksu Krzysztofa Gawronkiewicza, zbiórek na wydanie komiksu. Ile podobnych akcji jest wstanie wchłonąć rynek? Crowdfunding może coś zmienić na polskim rynku wydawniczym komiksów?

Nie znam odpowiedzi na pierwsze pytanie. Każda z tych akcji jest inna. Każdy z twórców ma swoją bazę fanów itp. Czy jest na nie wszystkie miejsce, pokażą już wkrótce wyniki tych zbiórek. A gdybym na drugie pytanie miał odpowiedzieć jak najprościej, to powiedziałbym, że może zmienić ceny okładkowe komiksów, a tym samym uczynić je bardziej dostępnymi dla szerszego grona czytelników.

Rozmawiał Łukasz Chmielewski.



Opublikowano:



Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-