Recenzja
O trudach posiadania rodzeństwa
Maciej Gierszewski recenzuje Sisters #01: Podobieństwo rodzinneRozważając decyzję, czy sięgnąć po ten komiks, proszę nie sugerować się okładką. Tymi czule przytulającymi się dziewczętami, latającymi wokół ich głów stokrotkami i dominującym różem - to może być mylące. Jeśli już, to proszę zwrócić uwagę na ścianę za nimi, na walczące cienie bohaterek. Tam dzieje się prawdziwa akcja, która skrótowo określa, z jakim typem opowieści mamy wewnątrz do czynienia.
Biorąc pod uwagę tytuł i okładkę, nietrudno się domyślić, że głównymi bohaterkami komiksu są dwie siostry. Wendy jest nastolatką, a młodsza – Marine – dopiero co zaczęła szkolną edukację. W warstwie fabularnej skupiono się na ich wzajemnej relacji, która bywa chwilami bardzo trudna i skomplikowana. Dziewczyny raz nie potrafią na siebie patrzeć i najchętniej wydrapałby sobie oczy, a innym razem ramię w ramie wykonują jakieś zadanie. Autorzy „Sisters” trafnie oddali złożoność sytuacji, gdy rodzeństwo w różnym wieku żyje pod jednym dachem. Bohaterkami są siostry, ale ich codzienne zmaganie się ze sobą jest na tyle uniwersalne, że dotyczy problemów rodzeństwa w każdej innej konfiguracji.
Narracyjnie w albumie nie opowiedziano jednej historii, a wiele różnych. Każda z plansz stanowi odrębną całość, gdyż przedstawia tylko jeden epizod z codziennego życia. Scenki mają charakter gagów (sytuacyjnych i slapstickowych). Nie wszystkie odcinki są zabawne, ale większość faktycznie śmieszy. Jest kilka powracających leitmotivów. Takich jak chodzenie do szkoły czy podbieranie sobie ciuchów. Zamknięty na kłódkę pamiętnik Wendy, zawierający „wszystkie” jej tajemnice (Marine usilnie stara się go zdobyć i otworzyć). Dziewczęta pojawiają się przebrane za superbohaterki i mają do wykonania ciężkie zadania, choćby sprzątanie.
Warstwa graficzna, za którą odpowiedzialny jest William Maury może się podobać, użyto ciepłych kolorów. Artysta stawia przede wszystkim na żywiołowość postaci i „dzianie się”, dlatego wciąż coś spada, przemieszcza się, bohaterki biegają, skaczą, krzyczą, szarpią się i wyrywają sobie ubrania. Nie uświadczymy statycznych czy panoramicznych kadrów. Myślę, że wysoka dynamika planszy w połączeniu z krótkimi, a śmiesznymi, historiami może wciągnąć nawet najbardziej opornych czytelników. Należy jeszcze wspomnieć, że bohaterki posługują się językiem naszpikowanym młodzieżowymi kolokwializmami typu: wyluzuj, capi, błe, czad, łebska etc.
Myślę, że czytelniczą frajdę podczas lektury będą mieli przede wszystkim młodsi odbiorcy, niezależnie od płci. „Podobieństwa rodzinne” to rzecz udana, zabawnie i z dystansem przedstawiająca trudy posiadania młodszego lub starszego (w zależności kto czyta) rodzeństwa. Dobrze, że na początek grudnia Egmont przygotował premierę drugiego albumu.
Opublikowano:
Sisters #01: Podobieństwo rodzinne
Scenariusz: Christophe Cazenove
Rysunki: William
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2015
Seria: Sisters
Tytuł oryginału: LES SISTERS Tome 1 : Un air de famille
Rok wydania oryginału: 2008
Wydawca oryginału: Bamboo
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 215x290 mm
Stron: 48
Cena: 24,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328110250
Rysunki: William
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2015
Seria: Sisters
Tytuł oryginału: LES SISTERS Tome 1 : Un air de famille
Rok wydania oryginału: 2008
Wydawca oryginału: Bamboo
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 215x290 mm
Stron: 48
Cena: 24,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328110250
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Galerie
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-