baner

Recenzja

Wściekłość dziedziczna

Karol Sus recenzuje Ludzie gniewu
6/10
Wściekłość dziedziczna
6/10
Jason Aaron znany jest polskiemu czytelnikowi, jako autor mocnych, bardzo męskich komiksów. Niestroniący od przemocy i wulgaryzmów scenarzysta lubuje się w historiach przeznaczonych wyłącznie dla dorosłego odbiorcy. Po seriach "Bękarty z Południa", "Skalp" i "Wolverine i X-Meni" czytelnicy mogą zapoznać się z pięciozeszytową miniserią "Ludzie gniewu" zilustrowaną przez Rona Garneya, a wydaną w Polsce przez Muchę Comics.

Zabójstwo w afekcie, podczas błahej kłótni o owce, dokonane przez prapradziadka głównego bohatera, wyzwala spiralę przemocy przechodzącą z pokolenia na pokolenie, determinując losy kolejnych Rathów na dziesięciolecia. Wydaje się, że niepohamowany gniew skumulowany został w osobie Iry, ojca głównego bohatera, który prowadzi się w wyjątkowo paskudny sposób. Jako płatny morderca nie cofnie się przed niczym. Kobiety, dzieci, nawet niemowlęta, wiek i płeć ofiary nie gra roli. Po kilkunastu latach braku kontaktu drogi Iry Ratha i jego syna, z którego starzec nigdy nie był dumny i zadowolony, krzyżują się. Czy klątwa Rathów będzie silniejsza niż pragnienie rozpoczęcia nowego, wolnego od przemocy, życia?

Miniseria Aarona i Garneya jest dla autorów wyjątkowo osobistym komiksem. Dla Garneya jest pierwszym dziełem autorskim, gdzie rysownik miał zdecydowanie więcej do powiedzenia niż w przypadku produkcyjniaków, co znalazło odbicie w warstwie graficznej. Aaron z kolei nie ukrywa, a wręcz przeciwnie, że wydarzenia będące punktem wyjścia przedstawionej historii miały miejsce w rzeczywistości w rodzinie autora. Prapradziadek podczas międzysąsiedzkiej kłótni zabił ciosem noża sąsiada, a jego pradziadek zmarł na skutek powikłań po ugryzieniu przez wściekłego psa. Reszta to na szczęście wymysł scenarzysty.

Właśnie, gdy bliżej przyjrzeć się reszcie scenariusza, pojawiają się pierwsze zgrzyty. Komiks bowiem jest dość przewidywalny. Zaplanowane zwroty akcji nie zaskakują czytelnika, który doskonale wie, czego się spodziewać. Te nieporadności maskowane są kolejnymi bluzgami i hektolitrami krwi. Z niemałym rozczarowaniem zauważyłem, że rozterki autora dotyczące klątwy rodu i dziedziczenia nagromadzonej wściekłości można spokojnie sobie odpuścić na rzecz niczym nieskrępowanej przemocy (nie zawsze uzasadnionej).

Gniew i zwierzęca wściekłość znajdują ujście także w rysunkach Garneya. Pełne krwi i przemocy kadry są dosadne i nie pozostawiają czytelnikowi żadnego miejsca na domysły. Jucha leje się hektolitrami. Jednych to zniesmaczy, u innych wywoła uśmiech zadowolenia na twarzy. Abstrahując od odbioru samej przemocy, rysunki Garneya są bardzo udane, stanowiąc jedną z najmocniejszych stron "Ludzi gniewu". Nie można zapomnieć także o pracy kolorysty, Matta Mila, który stosując ciemną paletę barw i umiejętnie cieniując rysunki, doskonale podążał za wizją autorów.

Nie oznacza to, że "Ludzie gniewu" są tytułem rozczarowującym. Spora dawka przemocy i mocnego języka na pewno zadowoli czytelników potrzebujących w komiksie większej dawki adrenaliny. Jeśli dodać do tego naprawdę udane plansze Garneya, śmiało można uznać komiks Aarona za dzieło udane, choć nie wybitne.

Opublikowano:



Ludzie gniewu

Ludzie gniewu

Scenariusz: Jason Aaron
Rysunki: Ron Garney
Kolor: Matt Mila
Wydanie: I
Data wydania: Kwiecień 2016
Tytuł oryginału: Men of Wrath
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 170x260 mm
Stron: 136
Cena: 59,00 zł
Wydawnictwo: Mucha Comics
ISBN: 978-83-61319-68-9
WASZA OCENA
3.00
Średnia z 1 głosów
TWOJA OCENA
3 /10
Zagłosuj!

Galerie

Wściekłość dziedziczna Wściekłość dziedziczna Wściekłość dziedziczna

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-