Artykuł
Za stówę, za trzy - lipiec 2016
Łukasz ChmielewskiTypy dotyczą premier w danym miesiącu. Sto złotych to skromna jak na komiks suma, ale można już coś za to kupić. Z kolei trzysta złotych to już dość pokaźna suma, która pozwoli kupić sporo nowości. Nie ma sensu naliczać ceny po okładkowej, bo w sklepach komiksowych nawet starsze pozycje są sprzedawane z 10% rabatem. Wyliczenia oparłem głównie na cenach sklepu Gildii, gdzie w tym roku standardem stało się -30%. Trzeba pamiętać o kosztach wysyłki w księgarniach internetowych. Limity mogę przekroczyć odpowiednio o 5 zł i o 15 zł.
Za 100
Chcę sprawdzić „Planetes”, ale nawet w preorderze na stronie wydawcy nie ma rabatów. Jest jednak darmowa wysyłka. Kupuję więc w mangarden.pl za niecałe 55 zł. Wykorzystanie ponad połowy limitu stawia mnie pod ścianą. Chciałbym stestować pierwszego Thora i przeczytać prawem serii drugie „Bękarty z Południa”. Nie stać mnie jednak na oba tytuły, choć w Gildii są z 30% rabatem. Wybieram Bękarty. Thor musi poczekać. Sprytny zabieg z darmową wysyłką mangi na nic się zdał.
Za 300
Na szczęście mam i znam „Kroniki jerozolimskie” i „Mroczny Rycerz kontratakuje”, bo to musisz-mieć. Z 30% rabatem kupuję więc: drugie Bękarty, pierwszego Thora, „Testując apokalipsę”, siódmego Amerykańskiego wampira i trzeciego "Superman/Batman" (podczytuję obie serie, ale nieregularnie). Z 25% rabatem kupuję piąte Wilcze tropy, a bez rabatu „Planetes”, Ognika i Konstrukt. Płacę 291 złotych.
Gdybym nie miał Mrocznego i Kronik, to z rabatem odpowiednio 36 i 30% za w sumie 114 zł kupuję je, rezygnując z Planetes, Wilczych tropów i Ognika.
Opublikowano: