Nowe Teksty

Furia, król Artur [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Zjawiskowa She-Hulk #02, John Byrne [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Wonka, film [recenzja]
Jak film ocenił Zimiński?

Zapowiedzi

Nowe Plansze

Nowe Imprezy

Forum Alei Komiksu

Recenzja

Wolf's Rain #1

Yaqza, Yaqza, Azirafal, Azirafal recenzuje Wolf's Rain #1
Czasami, by uniknąć nieprzyjemności ludziom zdarza się przybierać maskę. Nie mówią dokładnie tego, co powiedzieliby w innych okolicznościach, zachowują się inaczej- ze strachu lub dla świętego spokoju. Każdemu z nas chyba zdarzyło się coś takiego. A co, jeśli mówić będziemy o...wilkach przyjmujących ludzkie ciała i żyjących wśród ludzi?

Kieł, Pazur, Wąsik, Skowyt. Brzmi infantylnie? Może i tak, ale nie jest takie, gdy poznamy pewne ważne fakty. Wymieniona z „imienia” czwórka bohaterów to z krwi i kości wilki. Wilki- oprócz tego pierwszego- żyjące w mieście ludzi, ukrywające się pod maską iluzji. Kiedy przybywa Kieł, ich dumny, poszukujący „Raju” pobratymiec, pozostali podążają za nim. Bo tym, co tak naprawdę trzymało ich w mieście (z czego nie wszyscy zdawali sobie sprawę) była delikatna woń Córki Kwiatu- Chezy, trzymanej w laboratorium ludzi. Gdy Cheza zostaje uprowadzona wilki podążają za nią...
Wilki i Córka Kwiatu wiedzą nawzajem o swej obecności, reagują na siebie, przyciągają...Pytanie tylko jak skończyć się może to poszukiwanie siebie nawzajem- gdy się odnajdą?

Wolf’s Rain to komiks niezwykły- utrzymany w bardzo szczególnej poetyce, na poły baśniowej, na poły mitologicznej- i nie przeszkadza temu fakt, że wydarzenia rozgrywają się w bliżej niesprecyzowanej przyszłości. Akcja koncentruje się wokół głównych bohaterów, niekiedy zahaczając o inne persony, ukazując przy tym niekiedy niebagatelny wpływ jaki wywarły wilki na ludzi, których spotkały. Co ciekawe czytając komiks odnieść można wrażenie pustki wyzierającej z jej kart. Ulice są opustoszałe, a pojawiające się osoby zdają się mieć bezpośredni związek z naszymi bohaterami- brak tu anonimowych tłumów w tle, każdy ma do odegrania jakąś konkretną rolę...Niczym aktorzy w teatrze, gdzie nie ma miejsca dla zbędnych jednostek.
Na dokładkę tak naprawdę w komiksie nie dzieje się za wiele- wydarzenia można streścić w kilku zdaniach, ale to także zaleta. Ta manga opowiada każdą swoją cząstką- słowem, rysunkiem, kadrowaniem- wszystkim.

Nie można odmówić też komiksowi bogatej warstwy symbolicznej. Wilkami przecież mogą być ci, którzy po latach ukrywania się wśród wrogów ruszają w ostatnią podroż, by zaznać po wsze czasy spokoju... Popycha ich ku temu śmiałek, buntownik, podążający za swa gwiazdą, dążący do celu, który koniec końców może sam ominąć, gdy tylko go znajdzie. Komiks można analizować doszukując się drugiego dna, i poszukiwania takie nie będą skazane na niepowodzenie. Wolf’s Rain to nie tylko czysta opowieść- to podróż w poszukiwaniu celu życia.
Powyższe akapity brzmieć mogą dla czytelnika nad wyraz poważnie- ale to nie to tutaj chodzi. Bo przy samej lekturze powaga, humor, wszystko inne schodzi gdzieś na dalszy plan. I pozostaje tylko trudny do wytłumaczenia, na pozór pozbawiony powodu smutek. I nieważne, czy czytamy właśnie fragment nieco zabawniejszy od reszty komiksu.

Ważnym elementem mangi jest wręcz fenomenalna oprawa graficzna- dawno nie spotkałem się z tak dopracowaną, elegancką i pełną własnego „ja” kreską. Postaci są wyraziste, narysowane umiejętnie, z gracją, wirtuozerią wręcz. Odnosi się wrażenie, że są prawie że żywi- otacza ich aura będąca dziełem pracy doświadczonego rysownika. Czemu nie przeszkadza bynajmniej fakt, iż mają mangowe „naleciałości”- np. spore oczy...co ciekawe, podczas lektury praktycznie nie zwraca się na to uwagi- co więcej, wydaje się to całkiem naturalnym stanem rzeczy...
O kadrowaniu także bynajmniej negatywnej opinii wyrazić nie mogę- gdy opowieść nabiera tempa, rysunki nabierają dynamiki- tak jak powinny, co więcej- świetnie wpasowuje się zabieg takowy w całość mangi.

Polecam- naprawdę warto sięgnąć, dla mnie był to podmuch (już nie powiew) oryginalności wśród ostatnio wydanych tytułów.


Azirafal:

Wolf’s Rain jest jednym z nielicznych tytułów mangowych, gdzie jako pierwsze pojawiło się anime (w tym przypadku - telewizyjny serial animowany) a nie komiks. Tak samo było z Cowboy Bebop i mangą na jego podstawie. Nie bez powodu wspominam tu o Cowboy Bebop, gdyż analogii między tymi tytułami jest więcej. Większość ekipy pracującej nad anime Wolf’s Rain było 5 lat wcześniej zamieszanych w produkcję Cowboy Bebop. Najbardziej widoczne to jest po kresce, zwłaszcza po rysunkach postaci (tzw. „character design”) – odpowiedzialna za nie w pracach nad obu anime była ta sama osoba, co oczywiście rzutowało na ich wygląd także i w mangach. Przerzucenie Cowboy Bebop ze srebrnego ekranu na papier wyszło ze sporą szkodą dla mangi, która była o wiele gorsza od animowanego oryginału – tak w warstwie fabularnej, jak i (przede wszystkim nawet) rysunkowej. Na szczęście, do pracy nad papierową wersją Wolf’s Rain zatrudniony został rysownik o sporo większych umiejętnościach, a za scenariuszem stoi m.in. sam pomysłodawca anime – Bones.

I co by tu jeszcze można dorzucić do recenzji Yaqzy, żeby się nie powtarzać (za bardzo)?

In plus można spokojnie zaliczyć fabułę – ładne, choć niepokojące, baśniowe właśnie klimaty. Nie bajkowe – baśniowe. Jest tu pewna subtelna różnica – w baśni nie każde zwierzątko jest milutkie i puci-puci, nie wszyscy główni bohaterowie są krystalicznie czyści i baśnie nie muszą się kończyć „happy endem”. Jest atmosfera jakiegoś napięcia, wyczekiwania, wilki szukają swego miejsca w nieprzyjaznym, „ludzkim” świecie. A zarazem wiedzą, iż do niego nie przystają – stąd poszukiwania Księżycowego Kwiatu i mitycznego raju. Ładna to historia i pod legendę podchodząca... choć oczywiście nie pozbawiona typowo mangowych naciągnięć, ale niewykluczone, że zostaną one zgrabnie wyjaśnione w drugim tomie.

Do rysunków też nie można mieć specjalnie pretensji. Nie są to może arcydzieła, nie jest to może kreska klasy Samury („Miecz Nieśmiertelnego”), ale nie ma w niej też większych potknięć (choć mniejsze się zdarzają), a i przyjemna dla oka jest. Wszystko jest narysowane szczegółowo, tła są widokiem częstym, a nie przydarzającym się od święta jak to w mangach jest w zwyczaju, postaci są ładne, charakterystyczne – nie ma problemu z odróżnieniem jednej od drugiej. Ogólnie kreska potęguje wrażenie baśniowości świata w Wolf’s Rain opisanego – podczas czytania tej mangi miałem wrażenie jakby rysunki były spowite mgłą, a w uszach brzmiało wycie wilków.

Ta manga ma klimat. I ma też charakterystyczny styl. Przyznam się bez bicia, że dałem się wciągnąć w wilczy świat i świat ten mi się spodobał. Historia nie jest jednowymiarowa, można w niej znaleźć dno drugie (a może i więcej, jak dobrze poszukać), jest naprawdę ciekawa. Z ogromną ochotą przeczytałem tę mangę i z niecierpliwością czekam na tom drugi. Z pewnych źródeł wiem, że zakończenie anime pozostawia wiele do życzenia i jest bardzo rozczarowujące. Mam nadzieję, że z mangą tak nie będzie.

Ocena Azirafala: 7/10

Opublikowano:



Wolf's Rain #1

Wolf's Rain #1

Scenariusz: Bones, Keiko Nobumoto
Rysunki: Toshitsugu Iida
Wydanie: I
Data wydania: Listopad 2004
Seria: Wolf's Rain
Tytuł oryginału: Wolf's Rain
Rok wydania oryginału: 2003
Wydawca oryginału: Kodansha
Tłumaczenie: Paweł Dybała
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka, obwoluta
Format: 12 x 17 cm
Stron: 180
Cena: 17 zł
Wydawnictwo: JPF
ISBN: 978-83-89-505-880
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-