baner

Komiks

Janko Pistolet

Janko Pistolet

Scenariusz: Rene Goscinny
Rysunki: Albert Uderzo
Wydanie: I
Data wydania: 23 Sierpień 2023
Seria: Klasyczne komiksy Goscinny'ego
Tłumaczenie: Marek Puszczewicz
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 21,6x28,5 cm
Stron: 232
Cena: 119,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328155589
ZAPOWIEDŹ
WASZA OCENA
Brak głosów...
Do abordażu! W nadmorskiej tawernie młodzieniec Janko Pistolet postanawia spełnić swoje najskrytsze marzenia i zostaje piratem. Ale nie byle jakim, bo kaprem na służbie króla francuskiego! Janko rekrutuje załogę złożoną z przyjaciół: Małegorenia, Piotrusia, Gila, Bertranda, Hugona i papugi Jaśmina, wraz z którymi odnawia stary statek zwany „Śmiałkiem”. Wyruszają na poszukiwanie przygód do najbardziej egzotycznych krain i walczą po drodze mniej lub bardziej odważnie ze strasznymi piratami.

Jest to jedna z najsłynniejszych francuskich komiksowych opowieści o korsarzach i piratach, która wyszła spod pióra autorów „Asteriksa” – Rene Goscinny’ego i Alberta Uderzo. To kompletne wydanie łączące pięć przygód: „Korsarz niezwykły”, „Kaper królewski”, „Janko Pistolet i szpieg”, „Janko Pistolet w Ameryce”, „Janko Pistolet i szalony naukowiec”.

Album względem pierwszego wydania Egmontu z 2008 roku różni się nową oprawą oraz dodatkowo zawiera ponad dwadzieścia stron z historią powstania serii, rysunkami oraz oryginalnymi dokumentami autorów.

Galerie

Janko Pistolet Janko Pistolet Janko Pistolet Janko Pistolet Janko Pistolet

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

GOŚCINNI PIRACI



I kolejny zbiorczy tom prac Goscinnego i Uderzo w naszych rękach. Czwarty już z kolei. I, jak większość poprzednich odsłon, serwuje nam tu raczej rzeczy mniej znane (choć akurat na rynku zagranicznym jeśli chodzi o komiksy pirackie to rzecz swoje uznanie posiada) – ot pięć albumów z serii „Janko Pistolet”. Ale pięć świetnych albumów, na wskroś klasycznych (w końcu to była pierwsza wspólna opowieść obu autorów, która doczekała się wydania), a co za tym idzie nieco mniej porywających, niż np. „Asteriks”. Nie zmienia to jednak faktu, że nadal są to rzeczy absolutnie poznania warte. I to niezależnie od tego, ile macie lat.



Janko Pistolet to młody chłopak, który chce zostać piratem. I to takim na służbie króla Francji. Więc w tawernie rekrutuje załogę, ot swoich przyjaciół, odnawia stary statek i tak zaczynają się ich przygody na morzach i oceanach! Przygody, ale i liczne niebezpieczeństwa!



Najpierw taka ciekawostka. Wiecie, ta seria w oryginale ukazywała się w latach 50. XX wieku (dokładnie między rokiem 1952 a 1956). Ta publikacja przebiegała w formie odcinków drukowanych w „Bonne Soirée”. Potem, od 1989 do 1999 roku, rzecz zaczęła ukazywać się w albumach i wyszły wówczas cztery części. No i tu, po tym krótkim zarysie historycznym, docieramy w końcu do ciekawostki – bo kiedy Egmont wydawał serie w 2008 roku w zbiorczym tomie, wydał od razu wszystkie pięć części. A zatem czytelnicy nad Wisłą mogli cieszyć się tym piątym tomem szybciej, niż odbiorcy z krajów frankofońskich, którzy na edycję albumową czekali aż do 2013.



No ale wracając do samego albumu, to mamy tutaj opowieść przygodową. Piracką serię, gdzie liczą się humor i duża dawka wydarzeń serwowanych w szybkim tempie. Satyra? Jak na Goscinnego przystało, też jest, jest dużo zabawy motywami i schematami. A skoro on to robił, wiadomo, że zrobił tak, by i dzieci były zachwycone, i dorośli zadowoleni. By było mądrze, ciekawie i w fajnych sceneriach, z wyrazistymi bohaterami i masą żartów sytuacyjnych, słownych, obrazkowych. I z odwołaniami też, bo ty zawsze najlepsze dzieła Goscinnego stały.



Wiadomo, styl jeszcze nie jest tutaj tak wyrazisty, jak w „Iznogudzie” czy „Asteriksie”, aczkolwiek ma wszystkie elementy, które cenimy. Trochę autorzy próbują, trochę badają grunt, trochę eksperymentują, ale robią to po swojemu, w ten sposób, który uwielbiamy. Pędzą jednocześnie przed siebie, nie dają się nudzić, fajnie wykorzystują te pirackie motywy, za którymi ja ogólnie nie przepadam, ale w ich wykonaniu kupują mnie całkowicie. No i jeszcze te rysunki – Uderzo po mistrzowsku ilustruje to wszystko, kreską cartoonową, ale gęsto zapełniającą kadry detalami i smaczkami. Do tego wydanie, dodatki (trochę mniej ich niż poprzednio, ale nadal ciekawe) i… No dużo dobrej zabawy dla całej rodziny.