Nowe Teksty

Furia, król Artur [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Zjawiskowa She-Hulk #02, John Byrne [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Wonka, film [recenzja]
Jak film ocenił Zimiński?

Zapowiedzi

Nowe Plansze

Nowe Imprezy

Forum Alei Komiksu

Komiks

Czarodzieje i ich dzieje #04

Czarodzieje i ich dzieje #04

Scenariusz: Matteo Venerus, Silvia Martinoli, Gabriele Panini
Rysunki: Roberto Marini, Fabio Pochet, Valerio Held, Francesco D’Ippolito
Wydanie: I
Data wydania: 27 Wrzesień 2023
Seria: Czarodzieje i ich dzieje
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 13,2x19,4 cm
Stron: 368
Cena: 99,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328155237
ZAPOWIEDŹ
WASZA OCENA
Brak głosów...
Czwarty tom serii o przygodach dzielnej drużyny Miki i Magowie. Wejdź do świata legend, mitów i przepowiedni, dzielnych bohaterów, wielkich przygód, dalekich wypraw, starożytnych artefaktów, magów, królów, wojowników, smoków... a także znakomitego humoru! Odkryj nowe przygody znanych disnejowskich bohaterów w świecie fantasy! Drużyna Miki i Magowie musi odnaleźć tajemniczego władcę, który według przepowiedni ma zjednoczyć wszystkie ludy przed nowym brzaskiem i uzyskać moc smoka. Podczas wyprawy Miki, Goofy, Donald i Fafnir poznają kolejne królestwa, mierzą się z wieloma niebezpieczeństwami, groźnymi wojownikami i mrocznymi zastępami, spotykają dawnych wrogów, takich jak Czarny Piotruś i Fantomen, a także wiernych sprzymierzeńców: Minnie, Klarabellę, Grandalfa.
Czy zdołają przywrócić pokój i harmonię wszystkim krainom? Jakie przygody czekają ich w Oberonie, nadrzewnym królestwie legendarnych elfów, i na arenach w świecie mocarnego Orosa? Czy są gotowi stawić czoło przeznaczeniu?

Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w „Legendary Collection Wizards of Mickey": 1. „Aurora", „Magicraft"; 2. „Oberon", „Arena", „Destino".

Galerie

Czarodzieje i ich dzieje #04 Czarodzieje i ich dzieje #04 Czarodzieje i ich dzieje #04

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

ODNALEŹĆ WŁADCĘ



Jest czwarty tom „Czarodziei i ich dziejów”, czyli takiego kaczo-myszego fantasy. Ostatni? Przedostatni? Czas i zapowiedzi pokażą, na razie jednak to pewien koniec, bo tu kończą się komiksy tworzone przez duet Venerus-Marini. Jednocześnie nie mamy tu opowieści, która byłaby podzielona na części i wymagała czekania na tom kolejny, bo wszystko składa się z krótszych i dłuższych, zamkniętych historii.



Co tym razem czeka na Mikiego i Magów? Istnieje przepowiednia o władcy, który ma zjednoczyć wszystkie ludy i zdobyć wielką moc. Ale najpierw trzeba go odnaleźć, a kto to może zrobić lepiej, jak nie dzielna mysz i jego kompania? Czeka jednak na nich wiele problemów, niebezpieczeństw i przygód. A to przecież zaledwie początek!



Więc jak i poprzednio, tak i tym razem nie mamy jednej, długiej opowieści, a kilka krótszych, co nie zmienia faktu, że i tak wszystko tu pozostało takie samo, jak w tomach wcześniejszych. W skrócie? Akcja, przygody, humor, magia, niezwykłości szybkie tempo, przesłanie, puszczanie oka do czytelników z klasyką fantasy obeznanych, wszystko to sprawia, że dostajemy niezły komiks familijny. Bardzo ładnie w swej prostocie narysowany, kolorowy i miły zarówno dla oka, jak i po porostu w odbiorze.



No, ale wiadomo, to nie ten poziom, co komiksy Rosy czy Barksa. Przywykliśmy, że jeśli coś disnejowskie jest lepiej wydane, to jest to też coś nietypowego, wyższej jakości, a tu jednak jest typowo. Fabularnie to ten sam schemat powielany z części na część. Coś tam trzeba znaleźć, coś zdobyć i tak rozdział po rozdziale na drodze do konkretnego celu. To taka historia, gdy wystarczy przeczytać jedną część i można już czuć się, jakby przeczytało się wszystkie. Zarzut? W pewnym sensie, ale przecież lubimy wracać do tego, co znamy i cenimy i jeśli podobało się dotąd, teraz też nikogo nie zawiedzenie. Po prostu trzeba to lubić. I lubić takie historie, jak te drukowane masowo w „Gigantach” bo z takimi mamy tu do czynienia.



A skoro już o tym wydaniu wspomniałem to tak, to naprawdę super jest. Z jednej strony mamy solidną ilość stron, papier kredowy i twardą oprawę, z drugiej tomik ma format typowego „Giganta”, a zatem jest niewielki. Ale dla mnie nie trzeba tu niczego większego. Wszystko jest czytelne, wyraźne i przyjemne, a w takiej formie bardziej przypomina powieść w twardej okładce, niż komiks, co jakoś pasuje mi do gatunku fantasy. Bo ładnie to wygląda, kolorowo, w sam raz dla młodych, ale i ma w sobie coś, co i dorosłemu w oko wpadnie.



Po prostu kolejna udana rzecz dla miłośników disnejowskich Kaczek i Myszy. A i fani fantasy w familijnym ujęciu nie będą zawiedzeni. Sporo, szybko, z urokiem i w ładnym wydaniu.