Nowe Teksty

Furia, król Artur [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Zjawiskowa She-Hulk #02, John Byrne [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Wonka, film [recenzja]
Jak film ocenił Zimiński?
Życzenie, Disney, film [recenzja]
Jak film ocenił Zimiński?

Zapowiedzi

Nowe Plansze

Nowe Imprezy

Forum Alei Komiksu

baner

Komiks

Czy wszystko smakuje?

Czy wszystko smakuje?

Scenariusz: Falauke
Rysunki: Falauke
Wydanie: I
Data wydania: 22 Wrzesień 2023
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 165x235 mm
Stron: 104
Cena: 44,90 zł
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
ISBN: 978-83-67360-50-0
ZAPOWIEDŹ
WASZA OCENA
Brak głosów...
Pełnometrażowy komiksowy debiut jednej z najciekawszych polskich autorek!

Co zajmuje pierwsze miejsce na liście najgorszych rzeczy, jakie robią goście restauracji?
Jak najszybciej nauczyć się na pamięć wielostronicowego menu albo zrobić siedem mojito?
Co grozi za pomylenie składu dania dnia?
Jakie koszmary śnią się kelnerkom?

W swoim debiutanckim albumie Falauke zabiera nas w podróż po szemranych barach i ekskluzywnych restauracjach, rautach, weselach, jadłodajniach i fast foodach. Spoglądając przez ten kalejdoskop współczesnej gastronomii, widzimy nierzeczywiste oczekiwania pracodawców i klientów, niskie stawki, marne warunki pracy, a także to, że do przetrwania w tej branży konieczni są bliscy ludzie i dużo poczucia humoru.

Recenzja

Czy wszystko smakuje? Falauke [recenzja], Jan Sławiński

Galerie

Czy wszystko smakuje? Czy wszystko smakuje? Czy wszystko smakuje? Czy wszystko smakuje? Czy wszystko smakuje? Czy wszystko smakuje?

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

KUCHNIA TERRORU



Może to i albumowy debiut, ale Katarzyna „Falauke” Czarna znana jest miłośnikom polskich komiksów tak od niemal już dekady. Więc swoje miejsce i swoją renomę ma – nie tylko zresztą na tym polu, bo również jako twórczyni lalek – a teraz tym albumem wypływa na szersze komiksowe wody i naprawdę fajnie wypływa. Bo „Czy wszystko smakuje?” o kulisach pracy w polskiej współczesnej gastronomii w prosty, lekki i przyjemny (o ile o przyjemności można tu mówić) sposób pokazuje, jak to wszystko wygląda od drugiej strony i nie jest to wcale obraz kolorowy.



Główna bohaterka tej opowieści zaczyna pracować w gastronomii. I jeszcze nie ma pojęcia, co z tego wyniknie. Wchodzi do świata restauracji, fastfoodów i imprez z cateringiem. Świat bezlitosny, często terroryzujący i wywołujący koszmary. Czy w takim zawodzie w ogóle można się spełnić? I co można wynieść z takich doświadczeń?



Pamiętam, jak kiedyś oglądałem program dokumentalny o kelnerach, kucharzach i tym podobnych. Nie pamiętam już jak się to nazywało, ale leciało późno w nocy (tak, to były czasy, kiedy oglądało się takie rzeczy w telewizji, czekając na dany program, zamiast puścić to sobie w streamingu; wiem, dziaders jestem) i pokazywało najczarniejsze strony tych zawodów. W skrócie: dużo tam było kwestii fizjologicznych potrzeb załatwianych do potraw, jakby w zemście, że klient męczył pracowników swoimi zamówieniami. Kto czytał albo oglądał „Fight Club: Podziemny krąg” i pamięta, co tam bohaterowie wyprawiali, pracując jako kelnerzy, ma całkiem dobre pojęcie, co pokazywał ów program. A wspominam o tym, bo… bo komiks idzie inną drogą, pokazując nie to, co najgorsze i najobrzydliwsze, a taką bardziej ogólną stronę tego, jak wygląda ta robota.



No i wygląda szaro. Smutno. Autorka zabiera nas w podróż poprzez różne odcienie tego zawodu i różne miejsca. Więc na tej drodze zdarzają się ciekawe chwile, może i zabawne, ale więcej jest tu ciężaru zajęcia, zmęczenia, czasem irytacji. I tak to właśnie wygląda. autorka pokazuje nam to wszystko, choć raczej dość ogólnie, bez mocniejszego wniknięcia w te emocje – więc i bez wzbudzania zbyt dużych emocji – i jest w tym wszystkim sporo intrygujących elementów i spraw, ciekawie ukazany prawdziwy terror niektórych pracodawców czy druga strona tego wszystkiego, co najczęściej znamy jako klienci / uczestnicy.



I warto się temu przyjrzeć, warto pochylić się nad tym wszystkim. Bo może czasem mogło być lepiej, jakoś tak intensywniej, ale i tak jest dobrze. Nie ma nadmiaru gadania czy narzekania, jest pokazywanie. Całkiem fajnie uchwycone w prostą, cartoonową szatę graficzną i odcienie szarości i standardowo bardzo dobre wydane. Więc warto. Dla poznania tematu. Dla poznania prac autorki, jeśli jeszcze nie miesiliście okazji. I dla dobrej, interesującej lektury.