Nowe Teksty

Furia, król Artur [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Zjawiskowa She-Hulk #02, John Byrne [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Wonka, film [recenzja]
Jak film ocenił Zimiński?

Zapowiedzi

Nowe Plansze

Nowe Imprezy

Forum Alei Komiksu

Komiks

Choujin X #06

Choujin X #06

Scenariusz: Sui Ishida
Rysunki: Sui Ishida
Wydanie: I
Data wydania: Grudzień 2023
Seria: Choujin X
Tłumaczenie: Karolina Dwornik
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka, obwoluta
Cena: 24,99 zł
Wydawnictwo: Waneko
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

wkp -

CZARNA TRAGEDIA NADCHODZI



Szósty tomik „Choujina” bierze i gna przed siebie klimatyczną, mroczną i widowiskową rozwałką. Okładka – zresztą bardzo fajna, jedna z najlepszych dotąd zaprezentowanych – w sumie nic takiego nie zawistuje, ale to, co mamy w środku, robi robotę. Jest więc szybko, dynamicznie, jest na co popatrzeć i w ogóle. Może trochę to jak filmowy blockbuster, ale taki z gatunku horrorów akcji, gdzie to właśnie akcja a nie horror przeważają, ale nastrój jest, może trochę, jak gra komputerowa z gatunku grozy, ale dzięki temu zabawa i rozrywka naprawdę są na poziomie, nie pozwalają się nudzić ani przez chwilę, a tempo potrafi wciągnąć.



Zora i jej wizja przyszłość. Nadchodzi coś, co nosi miano „czarnej tragedii”, więc kobieta chce by Tokio przyjął od niej moc i powstrzymał to, co ma się wydarzyć! No i czy to się może udać?



„Choujin X” to horror, wiadomo, horror akcji, jak pisałem, ale też i szalona, absurdalna, pełna czasem humoru, czasem uroku, a czasem i słodyczy opowieść, która potrafi przykuć nas epicką rozwałką, jak i rozbroić zachowaniami bohaterów. Zresztą widać to już na grafikach, gdzie już sama mimika bohaterów pokazuje, jak tu może być różnorodnie czy abstrakcyjnie. No ale to domena mang, które powagę łączą z absolutnym szaleństwem i absurdem i okazuje się, że jedno do drugiego pasuje i dobrze ze sobą współgra.



No ale ten tomik akcją stoi, na tym skupia się autor i to przede wszystkim nam serwuje, a robi to w świetnym stylu. To co prawda dopiero szósta część, niby z jednej strony sporo, bo za nami ponad tysiąc stron komiksu, z drugiej jednak w świecie mangi to bardzo niewiele, ale już na tym etapie Sui Ishida bije to, co zrobił w swoim opus magnum czyli „Tokyo Ghoul”. Tu jest klarowniej, bez takiej ilości postaci, które by w dużej mierze wydawały się zbędne, ale z nie gorszym klimatem, lepszą, mniej chaotyczną akcją i bohaterami, których się lubi. No a że w tym tomie tempo i widowiskowość zostały jeszcze podkręcone, zabawa jest naprawdę udana.



No i graficznie fajnie jest z tym wszystkim. Bo raz, że mimo iż całość mocno posiłkowana jest komputerem i zdjęciami i robiona cyfrowo, mimo wszystko ma charakter i duszę, dwa, że naprawdę ładnie i nastrojowo to wygląda. Bo Ishida potrafi, czasem bardziej realistycznie i w detal, czasem niechlujnie, zawsze jednak coś w tym jest. A tu jest sporo dobrego, tu jeszcze mu się chce, więc nie upraszcza i nie przekombinowuje, po prostu leci, jak czuje, a my dajemy się wciągnąć. I o to właśnie chodzi.