baner

NEWS

- Zapowiedzi

Ruszyła zbiórka na wydanie komiksu SPACE.R


Na portalu crowdfundingowym wspieram.to ruszyła zbiórka na wydanie komiksu "SPACE.R" Pawła Cajgnera. Zbiórka potrwa jeszcze 44 dni. Do zebrania jest 5.000 złotych.




Witam wszystkich, których zestaw linków i gumowe ucho kolegi, syna, matki, zaprowadziły do tej witryny. Jesteście tu nie bez powodu. Pokusiła Was najpewniej ciekawość - czynnik generujący każdą nową przygodę. Taką przygodę przeżyjecie i teraz. Zapraszam do lektury.

"SPACE.R" to krótka historia długiej podróży międzygwiezdnej. Komiks, który wyciągnięty z kieszeni przywróci pokłady dobrego samopoczucia.

Opis projektu

Komiks z reguły kojarzy się z historią, która będzie przynajmniej na tyle długa, by można z nią było przejść przez męczarnie zatwardzenia w toalecie. Z tym zeszytem jest trochę inaczej. Ani on długi, ani duży... zupełnie jak w życiu:) W tym przypadku jednak małość jest zasadniczą zaletą.

Zeszyt nie przekracza rozmiarami przeciętnego smartfona. Ilością stron też nie męczy. To raptem jedna kartka papieru złożona na trzy części, jak informuje bohater "Pysznych Swawoli" (patrz - film powyżej).



Taka opowieść, która zmieści się w kieszeń, by podobnie jak paczka papierosów czekająca na mnie niegdyś w pole płaszcza, posłużyła na pięciominutowy relaks.



Nie palę już papierosów, pamiętam jednak, że ten czas, to był mój czas. Moje myśli ulatywały razem z dymem, by spełniać się wszędzie tam, gdzie mnie jeszcze nie ma. Papierosów nie palę, ale uzależnienie od przerwy nadal pielęgnuję. By nie sięgać po gównianą gazetę, sięgam do "swojego komiksu". Niestety niedługo ściapie się od tego memłania. Zatem wydajmy go razem! By towarzyszył w miejscu ówczesnych papierosów nie tylko mi.

Twarda forma, to jednak dużo pieniędzy. Jeszcze więcej kosztuje oprawa podbita tekturą.



Ale co znajduje się w środku?

Moja babcia powiedziała, że widzi gościa, który gada. ...I zasadniczo ma rację :)

Mówiono o nim "ilustrowana poezja", biorąc pod uwagę mało rzeczową treść, stanowiącą bardziej zapis myśli bohatera, niżeli opis tego co dzieje się dokoła. "Terapia głowy", jeśli zastosować się do tego, co czyni główny bohater. Lekarstw jest wiele na zruszone nerwy. Ta historia stanowi jedno z tych najzdrowszych.



Tak też do dzisiaj nie wiem jak nazwać ten produkt. Wiem jednak, że są już tacy co życzyliby mieć własną kopię. Chcę go po prostu ludziom pokazać bez żadnych ...cięć na kosztach.



Karate Kid łupał bańki w łepetynę, moim zadaniem jest łupać bańki ku przerobieniu prywaty w dobro publiczne.

Czego potrzebuję, by wydać go spragnionym?

Cel projektu

Cel podstawowy:

nazbierać kasiutę na wydruk klejony z twardą oprawą.



Cel Ferrari:

nazbierać kasiutę na wydruk z wypaśną książkową oprawą w tekturce.



Cel Riddler:

dobić do portu szczęśliwych siódemek, by ustrzelić komiks "?".



Nagrody

W przypadku tego zeszytu cieszę się na możliwość ofiarowania go każdemu. Zatem nawet najniższa kwota, jaką wspierający mnie obdarują będzie zwieńczona produktem finalnym. Dodatki, które podyktowałem większą kwotą są jak ręka i noga, bez których głowa jak najbardziej się obędzie, acz w komplecie ...raźniej. Człowiek sensu nabiera. Ten komiks też nie urwał się z choinki. Towarzyszy mu wesoła historia, jak i pewne rozwiązania na życie, które obecnie przynoszą owoce w postaci większej dawki wolnego czasu na pracę twórczą. Drzewo jakim jest "SPACE.R" rodzi. Nagrody, to tylko część z tych wspaniałości. Dlaczego wygodniej mi zaoferować ten produkt w takiej formie? Ganianie z nim po wydawnictwach, zakułoby mnie w kajdany maszyny zwanej mainstreemem. Ta fala większość mamony przerabia w kotlet dla jakiegoś pana Wacka(nie obrażając Wacławów) biorącego pośrednią marżę i obliguje mnie do podpisywania kosmicznej papierologii z diabelskimi cyrografami. Nie jara mnie to. Im dłużej mogę stanowić odrębność, tym zdrowiej mi się żyje.
Nagrody i dodatki opisane szczegółowo
w kolumnie z progami cenowymi.



O autorze / Zespół

Paweł Cajgner



Zajmowałem się do tej pory wieloma dziedzinami sztuk plastycznych, acz obecnie najczęściej rysuję i ciapię farbą, tzn. maluję. Więcej? Nudy, flaki z olejem. Przeciętny trzydziestolatek gania za żoną, ja za ramkami do oprawy rysunków. Przeciętny trzydziestolatek, jeździ samochodem, ja jeżdżę deskorolką. Przeciętny trzydziestolatek chodzi spać o piątej rano po zdumiewającym melanżu, ja o piątej wstaję, by chlapnąć szklankę wody za Słońcem przy stole, zjeść śniadanie i wylać trochę farby na płótno. Aha! Kim jestem? Polakiem, białopodlasianinem, nikim ważnym.

Tak! Bywam w internecie.



Tak jak i "SPACE.R".



Ryzyko

Jedyne ryzyko wyznaczają gusta. Te jak wiemy, różnią się w zależności od zainteresowań. W tym przypadku cieszę się na zrozumienie względem niestandardowego podejścia do historii rysowanej. Powinienem też wspomnieć o ewentualnych obsuwach ze strony drukarni, czy pieczołowitego podejścia do ilustracji, jakie zamierzam wystudiować na rzecz wspierających. Zaznaczam, iż obrazy olejne będą powstawały w zgodzie z weną. Zatem z czasem na schnięcie trzeba będzie dać im koło dwóch miesięcy. Co by nie było, czy się nie waliło, przed gwiazdką z prezentami dla rodziny wszyscy się wyrobią.



[Ystad za wspieram.to]


Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-