Nowe Teksty

Furia, król Artur [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Zjawiskowa She-Hulk #02, John Byrne [recenzja]
Jak komiks ocenił Sławiński?
Wonka, film [recenzja]
Jak film ocenił Zimiński?
Życzenie, Disney, film [recenzja]
Jak film ocenił Zimiński?

Zapowiedzi

Nowe Plansze

Nowe Imprezy

Forum Alei Komiksu

baner

Wywiad

"Jestem czytaczem fabuł" - wywiad z Tomaszem Kołodziejczakiem

Karol Wiśniewski, Maciej Kowalski, Grzegorz Ciecieląg


Oczywistym jest, że najkorzystniejsze byłoby zainteresowanie najmłodszych komiksami także dla starszych Czytelników – tak, by po odejściu od „Kaczora Donalda” przesiedli się na kolejne tytuły. Jak wyglądają mechanizmy tego typu promocji w Egmoncie?

Podam przykład: w grudniu odpalamy dwie serie komiksowe dla dzieci, w których skorzystamy z najlepszych francuskich cykli humorystycznych (Kid Paddle, Lou, Titeuf). Komiksy te będą promowane w naszych tytułach dziecięcych. Promocja tego rodzaju nastręcza jednak wiele problemów, np. licencjodawcy nie życzą sobie umieszczania w swoich tytułach reklam swojej konkurencji.

Czy można zatem spodziewać się promocji w takich pismach jak „Kaczor Donald” i „W.I.T.C.H.”?

Tak, to będą – oprócz promocji w punktach sprzedaży i Internecie – nasze główne kanały reklamowe dla tych serii.

Jak sprawdzał się „Świat Komiksu” jako periodyk komiksowy, narzędzie promocji KŚK i narzędzie badania rynku? Co ostatecznie zadecydowało o upadku pisma?
Czy planuje Pan powrócić do formuły magazynu komiksowego?


ŚK pozwolił nam na zbudowanie portfolio komiksowego i promowanie go. Na pierwsze ogłoszenia sprzedaży wysyłkowej przychodziło do nas po 1500 zgłoszeń. Jednak nie znaleźliśmy dostatecznej liczby czytelników na pismo w typie „Relaxu”. Potem robiliśmy przy gazecie różne manewry, miała ona, moim zdaniem najświetniejszy okres, kiedy drukowaliśmy gruby dwumiesięcznik. No, ale cały czas dokładaliśmy do interesu. Kiedy funkcje informacyjno reklamowe przejął internet i inne media, a my znacząco ograniczyliśmy produkcję – uznaliśmy, że utrzymywanie pisma nie sensu. Marzy mi się fajna gazeta komiksowa, adresowana do dorosłych, dojrzałych odbiorców, z poważnymi, znakomitymi fabułami, dobrą publicystyka. Mam nawet takie projekty pospisywane, ale, niestety, nie widzę dla nich miejsca na rynku.

Może inna formuła rzeczywiście by się sprawdziła – pismo specjalistyczne, unikalne w swej treści?... Taką drogą idą Zeszyty Komiksowe.

Tak, i świetnie że są. Kapitalna praca edukacyjna. Przy najnowszym numerze nawet trochę prywatnie pomagałem – udostępniłem moją kolekcję „Przygód” do skanowania. Tylko, że drukowane są w nakładzie kilkuset egzemplarzy. To nie jest zabawa dla Egmontu. Ja myślałem bardziej o projekcie ze współczesnym komiksem.

Czy w planach wydawnictwa znajdzie się miejsce na kolejne Antologie Komiksu Polskiego?

wywiad4wrzesienNie mamy takich planów w tej chwili. Te tomy, które wydaliśmy, spełniły swoje zadanie. Promowały komiks w mediach mainsteramowych, dały szansę pewnej grupie młodych autorów, pozwoliły zmierzyć się twórcom z poważniejszymi tematami. Wrzesień, po latach przerwy, przywrócił komiksowi polskiemu poważną tematykę wojenną. Nie wiem, czy Muzeum Powstania zrobiłoby swoją antologię, gdyby nie nasze wcześniejsze prace. Ale, szczerze mówiąc, roboty przy antologiach jest strasznie dużo, a sprzedaże nie są oszałamiające. Więc, na razie, nie.

Co prywatnie lubi Pan czytać z komiksów? Ile czasu spędza Pan na ich lekturze (biorąc pod uwagę wszystkie obowiązki związane z pracą w Egmoncie)?

Jestem maniakalnym czytelnikiem wszystkiego, co da się czytać. Czytam dużo prasy, beletrystyki, książek historycznych i popularnonaukowych. Jeśli chodzi o komiksy, to mam gusta – powiedziałbym – skrajnie szerokie. Uwielbiam komiksy komediowe, chętnie czytam odmiany gatunkowe – sensację, fantastykę, historyczne, mogę sięgnąć po komiksy artystyczne. Ale, przyznaję, nie przepadam za eksperymentem, pseudofilozoficznym bełkotem, udziwnianiem na siłę, prostą nawalanką. Jestem raczej konserwatywnym czytelnikiem – oczekuję od komiksu dobrej fabuły, interesującej opowieści, dobrego dialogu, efektownego rysunku. Przy czym efektowny jest dla mnie – każdy w swojej klasie - i Moebius, i McKean, i Mourier, i Zep. Chowałem się na „Thorgalu”, Kajku, „Tytusie”. Mistrzami świata w fabularnym wykorzystaniu medium komiksu są dla mnie Sakai, Van Hamme, Moore, Watterson.

Opublikowano:

Strona
<<   3 z 9 >>  



Tagi

Egmont Tomasz Kołodziejczak Wywiad

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

vision2001 -

:) wywiad - rzeka.
Fajnie jest poczytać o tym jak wygląda praca przy wydawaniu komiksów i mieć obraz tego co dzieje się za "kulisami".